SUV, crossover, uterenowione kombi czy terenówka?
Samochody typu SUV stały się popularne, a ich sprzedaż nieustannie rośnie. A co z crossoverami, to nie jest to samo? Przecież też są wyższe i wyglądają bojowo, zresztą, podobnie jak samochody terenowe. To nie jest tak, że wiele pojęć, a znaczenie to samo? Już spieszę z wyjaśnieniami.
Teraz każdy chce mieć SUV-a
Oczywiście zdanie powyżej nie jest stuprocentową prawdą, ponieważ nadal jest wielu kierowców, którzy wolą klasyczne hatchbacki, sedany czy kombi, o których pisałem jakiś czas temu. No dobrze, ale co ten SUV w ogóle oznacza? Z języka angielskiego jest to skrót od Sport Utility Vehicle, jednak jego bezpośrednie tłumaczenie na język polski często nie jest najbardziej trafione. Albowiem słowo „sport” nie oznacza, że jest to samochód sportowy. Tego typu pojazd ma nam pomóc w uprawianiu różnych dyscyplin sportu, np. gdy chcemy zapakować sprzęt narciarski czy wędkarski. Ma być po prostu użyteczny. To znaczy jaki?
Toyota RAV4 zapoczątkowała nowy segment samochodów. Długo nie miała konkurencji i to na niej wzorowano kolejne modele. Samochód typu SUV jest wyżej zawieszony i często posiada napęd na wszystkie koła (jest w opcji wyposażenia, ale czy kupujący ten napęd wybierają to już jest inna sprawa). Obie te kwestie miały umożliwić zjazd poza utwardzone drogi, by dojechać leśną bądź polną, piaszczystą drogą nad nikomu nieznane jezioro. Jeszcze parę lat temu SUV-y posiadały też koło zapasowe na klapie bagażnika, co upodobniało je do prawdziwych terenówek. Dzisiaj w dobie dojazdówek (używanych zamiast pełnoprawnych kół zapasowych, umożliwiających dojazd tylko do najbliższego punktu wulkanizacyjnego) i run flatów (nawet jak przebijesz koło możesz na nim dojechać do najbliższego serwisu bez konieczności wymiany) mało kto sobie chce zawracać nimi głowę.
Ważną cechą SUV-a jest także pakowność. Musi więc mieć dosyć dużą przestrzeń w kabinie oraz nie najmniejszy bagażnik.
Ale przecież SUV-y jeżdżą zazwyczaj po mieście…
Zalety tego typu pojazdów zostały bowiem wykorzystane w nieco inny sposób. Podwyższone zawieszenie sprawdza się w miastach, gdy chcemy podjechać pod wysoki krawężnik. W Polsce na nie zawsze równych drogach także bywa przydatne. Wyższa pozycja za kierownicą daje lepszą widoczność i poczucie bezpieczeństwa, co polubiły zwłaszcza Panie. Wygląd auta przez większe rozmiary jest bardziej bojowy, więc samochód wydaje się bezpieczniejszy od zwykłego hatchbacka. Większa przestrzeń oraz bagażnik są zazwyczaj także mile widziane, zwłaszcza gdy planujemy wyjazd z rodziną. Skoro SUV-y wykorzystywane są w miastach, a tam najlepsze są auta małe, zwrotne, którymi da się zaparkować na ciasnym parkingu, to czy to ma sens?
Dlatego wymyślono crossovera
Po tym, jak producenci zobaczyli potencjał w nadwoziach typu SUV zaczęli kombinować dalej, co jeszcze mogłoby się spodobać klientom. I tak pozostawiono cechy, które polubiono, ale zmniejszono nieco rozmiary i jeszcze bardziej ograniczono właściwości terenowe, których większość crossoverów po prostu nie ma, poza nieco zwiększonym prześwitem nadwozia. Aby wyróżnić tego typu pojazdy z tłumu często dokładane są też dodatkowe, zazwyczaj plastikowe, nakładki na nadkola oraz zderzaki, które mają „uterenowić” samochód. Tym sposobem crossover bardzo często jest zwykłym hatchbackiem, tylko w nieco bardziej bojowym stroju. Siedzi się jednak wyżej i nie trzeba uważać na krawężniki. Zazwyczaj nie posiada napędu na wszystkie koła.
A czy SUV może być sportowy?
Coraz chętniej odbierane na rynku podwyższone auta wszelkiej maści, wyższe od sedanów czy kombi, sprawdzające się w miastach spowodowały, że tworzenie wariacji SUV-ów zaczęło nabierać tempa. I tak powstało BMW X6, które zachowuje cechy takiego nadwozia, ale posiada tak zwany ścięty tył, który stylistyką nawiązuje do coupe (o tym jeszcze napiszę), czyli w teorii ma bardziej sportowy charakter. W ślady bawarskiego producenta (tak, chodzi o BMW) poszły inne firmy, rozszerzając paletę SUV-ów o kolejne model,e.
Czyli SUV i crossover to nie są samochody terenowe?
Uogólniając: zdecydowanie nie. Chociaż niektórymi SUV-ami zajedziemy nawet całkiem daleko w terenie. Jednakże są to to duże modele, zazwyczaj z klas premium, które mają rozwiązania z klasycznych terenówek, jak np. reduktor czy różnego typu systemy asystujące podczas jazdy w terenie. Jednakże najprawdziwszy samochód terenowy zbudowany jest na ramie, posiada specjalne ogumienie, konieczny jest napęd na cztery koła, ważny jest duży prześwit, głębokość brodzenia oraz kąty natarcia (jak się podjeżdża pod górę lub zjeżdża, aby nie zaryć w ziemię). Większość kierowców SUV-ów nigdy o tych parametrach nie słyszała.

Ikona aut terenowych: Land Rover Defender
źródło: https://www.terenowo.pl/zmoty/land-rover-defender-110-wg-rayo-4×4-2010-terenowy-batmobil.html
A te uterenowione kombi to co to za mieszaniec?
Ten rodzaj samochodów to pewnego rodzaju alternatywa dla osób, którym nie podobają się SUV-y. Są to zazwyczaj zmodyfikowane kombi (czasem i hatchbacki), które są nieco podwyższone, mają elektronicznie dołączany napęd na 4 koła oraz dodatkowe plastikowe nakładki. Jest to dobre rozwiązanie dla osób, które wolą siedzieć niżej i korzystać z niżej położonego środka ciężkości auta (na ogół lepiej się je prowadzi). Kombi często mają podobną ilość miejsca wewnątrz oraz porównywalną pojemność bagażnika, przy czym ich bagażnik zazwyczaj jest niższy i głębszy, przez co łatwiej przewieźć długie przedmioty.

Audi A6 Allroad – uterenowione kombi
źródło: https://www.motofakty.pl/artykul/audi-allroad-quattro-1999-2005-uterenowione-a6-w-wersji-kombi.html
Czyli SUV to nie dżip?
W wielu krajach, czasem nawet w Polsce, można usłyszeć, że ktoś mówi „dżip” na auto terenowe. Dopóki mówicie tak na prawdziwe terenówki, to nikogo raczej nie urazicie. Nie musicie znać wszystkich marek, a przecież na odkurzacz też się często mówi elektroluks. Jednak gdy słyszę, że na BMW X1 czy Suzuki SX4 ktoś mówi: „taki mały dżip” to muszę wziąć bardzo głęboki wdech i policzyć do dziesięciu. Chociaż sam Jeep zaczął bawić się w SUV-y i crossovery już dobre parę lat temu. W tym przypadku określenie mały Jeep raczej nikogo nie powinno zdziwić, a przy okazji pokazuje, że nawet marka znana z aut terenowych zaczęła produkować pojazdy bardziej „sport utility”. (WŁ)